Jeśli nie chcesz, aby Twoje ciało zostało pochowane w tradycyjny sposób, możesz zdecydować się na kremację. Ten sposób pochówku wiąże się ze spopieleniem ciała, a następnie umieszczeniem prochów w specjalnej urnie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami urna może następnie trafić do grobu ziemnego, murowanego bądź kolumbarium. Zobaczmy, czym jest to ostatnie miejsce.
Dlaczego rośnie popularność kremacji?
Kremacja cieszy się coraz większą popularnością. W dużej mierze wynika to z kończących się w bardzo dużym tempie wolnych miejsc na cmentarzach. Jeśli wyobrazimy sobie tradycyjny grób murowany, w którym miałyby znaleźć się nie trumny, a urny, to okaże się, że jeden taki grobowiec będzie mógł być użytkowany przez pokolenia. Do tego kremacja stała się po prostu modna.
Czy urnę z prochami można zabrać do domu?
Pytanie to zadaje wiele osób. Niestety, zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami nie jest to możliwe. Niedopuszczalne jest także rozsypywanie prochów w wybranych przez siebie miejsca. W Polsce urna musi trafić do grobu (może on być ziemny lub murowany) albo do kolumbarium, o czym już wspomnieliśmy.
Czym jest kolumbarium?
Mianem tym określa się specjalną budowlę cmentarną, która jest swojego rodzaju zbiorowym grobowcem. Nie umieszcza się w niej jednak trumien, a urny z prochami spopielonych osób. Należy wyraźnie zaznaczyć, że decydując się na pochówek w kolumbarium, otrzymany do dyspozycji coś na kształt półki – urna z prochami nie będzie stykać się z innymi. Niewątpliwym atutem kolumbarium jest to, że gwarantują naprawdę dużą oszczędność miejsca.
Jak wyglądają uroczystości pogrzebowe w przypadku pochówku w kolumbarium?
Same uroczystości pogrzebowe tak naprawdę nie różnią się od tych z pochówkiem w trumnie. Jeśli pogrzeb jest katolicki, to przed złożeniem urny w kolumbarium ksiądz dopełnia wszelkich obrzędów. Jeżeli jest to pogrzeb świecki, to zajmuje się tym mistrz ceremonii. Po umieszczeniu trumny w niszy jest ona zamurowywana, a żałobnicy uczestniczący w pogrzebie mogą położyć w pobliżu kwiaty i zapalić znicze.